24 lutego 2015

Banery, pikery po prostu DIY

Za nic w świecie bym się o to nie posądziła! Ja i prace ręczne i techniczne? Pffff, jeszcze kilka lat temu rzekłabym "to nie moja bajka".
To sprawka dzieci. To One zmieniają nasz światopogląd, wywracają życie do góry nogami, robią nam gigantyczne "przemeblowanie" w głowach. Zmieniają nas - wiadomo, że na lepsze bo dzieci to sens naszego istnienia!






Spotkałam wiele mam, które w trakcie ciąży bądź macierzyństwa odkryły w sobie ukryte talenty. Są jak uśpione wulkany, które po latach stagnacji z dnia na dzień, z minuty na minutę wybuchają. Budzą się pewnego dnia z głową napakowaną pomysłami. Tak było też ze mną, odkryłam ścieżkę w dżungli, którą dalej idę. Więcej o mojej drodze TU i TU .
Inspirują mnie inne mamy, internety, ale przede wszystkim moje dzieci, Pola i Leon.

Urodziny syna i ich organizacja "siedziały" mi w głowie od dobrych dwóch miesięcy. Postanowiłam, że wkroczy w drugi rok życia z pompą! Wiem, że nie będzie ich pamiętał, że to wszystko raczej dla nas starych i dla jego starszej Sis. Ale moja satysfakcja, że ogarnęłam i wcieliłam swoje pomysły w życie będzie bezcenna. Plus czas spędzony kreatywnie z rodziną.
W zasadzie od zawsze moim topowym tekstem było: "JA SIAMA", później "JA SAMA" i wreszcie "ZOSTAW TO, NIE ZROBISZ TAK JAK JA", no Zosia Samosia ;). Szczerze mówiąc elo Tata był mało pomocny ;), ale może to dobrze bo miałam swoją wizję, którą mógłby zburzyć!

No dobra koniec rozwarstwiania się, miał być post DIY a zrobiło się sentymentalnie ;). Potraktujmy to jako epilog!

Banery i Pikery

Co było mi potrzebne?

kolorowy blok techniczny
klej
sznurek
patyczki do szaszłyków
wykałaczki
linijka, której nie miałam więc poradziłam sobie w inny sposób 
ołówek
nożyczki


Ponieważ muffiny na każdej naszej imprezie być muszą, chciałam zrobić do nich  Pikery. Tak wiem, można je kupić albo wydrukować gotowce, ale ja chciałam zrobić ALL BY MYSELF. Co jest banalne!
Narysowałam kształt na kartce (lustrzane odbicie), wycięłam i przykleiłam do wykałaczki umieszczając ją na środku wyciętej chorągiewki. I viola! Gotowe!






Cheesecake mojego autorskiego przepisu też będzie miał swoją ozdobę (przepis dostaniecie). Baner! 
I znowu naszkicowanie kształtu - w tym przypadku lustrzane odbicia trójkątów. Przykleiłam na sznurku w małych odstępach po czym jego końce przymocowałam do patyczków szaszłykowych. 
Drugi taki ozdobi tort.






"1" i "Kotwice" zawisną na karafkach z napojami.



Są moje i to się liczy! ;)
Może coś jeszcze wymyślę, jeśli czas na to pozwoli w co wątpię. 

To niezły FUN! 

Post powstał spontanicznie, po fakcie. Dlatego fotek "twórczych" brak, bo po prostu na to nie wpadłam ;). Tak więc sorry, musicie ruszyć wyobraźnią! ;)
Balonów sama nie stworzę, talerzyków i kubków nie wyprodukuję, więc tu się zdałam na gotowce, Wszystko w kolorach czerwieni, bieli i granatu.
Efekty końcowe pokażę Wam na pewno!

Jutro party, więc do pieczenia czas się zabrać! 


Wy też robicie sami dekoracje?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz