Jak to jest z tą technologią?
No właśnie, niby idzie do przodu. Tak! Gna na przód jak szalona, nie nadążam!
Smartfony, tablety, smart TV, wszystko elektroniczne, skomputeryzowane. Wszystko w wersji SMART. Tylko czy my dalej jesteśmy tacy smart?
No świat zwariował!
Idę na pocztę, muszę wcisnąć guzik żeby móc stanąć w kolejce. Chcę przejść przez ulicę, muszę wcisnąć guzik. Rozumiem, wszystko się musi rozwijać żeby nam było łatwiej i przede wszystkim wygodniej.
Ja mam jednak wrażenie, że cała technologia i elektronika nas uwstecznia. No może nie elektronika ale to drugie na pewno powoduje, że rozwija się w nas szeroko pojęte lenistwo.
Lata temu pisaliśmy listy odręcznie. Chciałeś się z kimś spotkać i porozmawiać, trzeba było ruszyć tyłek i wyjść z domu. Urzędowe sprawy? No ba, kolejki na kilometr, ale trzeba było wyjść z domu, załatwić papierologię.
Teraz? Maile, czaty, rozmowy przez tel, wideo-konferencje, nawet firmę możesz założyć PRZEZ INTERNET.
Sprzęty grubości kartki papieru, Iphony na linie papilarne, oświetlenie domowe sterowane ruchem. No kosmos!
Albo e-booki. Co to jest za wymysł? Tak ja rozumiem, że to oszczędność miejsca przede wszystkim. Mobilna książka, która de facto zajmuje mniej miejsca w torebce i mieszkanie nie jest zawalone stertą książek. Ale! Czy nie lubicie wziąć do ręki tradycyjnej papierowej wersji? Ten zapach prosto z drukarni. Wertowanie stron, brudne palce od świeżego czarnego tuszu, no cały urok czytania książek! Takie będę zawsze nosiła w swojej torbie! Papierowe będą u mnie zawsze. Nie jakieś elektroniczne, bez wyrazu i duszy.


Wyobrażacie sobie teraz dzień bez laptopa czy telefonu (smartfona!)?
Kurcze ja nie! Pierwsze co robię po przebudzeniu? Nie, nie idę do łazienki. Sięgam po telefon!
Sprawdzam wszystkie społecznościówki. Może ktoś napisał, może ktoś wrzucił fajne foty na INSTAGRAM, mail, WhatsApp. O nie! Cisza, pusto! Panika.
Wszystko się kręci wokół sieci i w sieci. Wciąga, uzależnia.
To się leczy, zaczynam od jutra ;)
Co mnie skłoniło do poruszenia tego tematu? Wniosek, że nasze życie jest totalnie uzależnione od technologii.
Często z elo Tatą łapiemy się na tym, że siedzimy obok siebie, słuchamy muzyki. Każde z nas ma w ręku telefon lub inny gadżet i grzebie, szuka - cholera wie czego. Zamiast spędzić ze sobą każdą wolną chwilę my nie wiadomo po co i na co przeczesujemy te internety.
Nie twierdzę, że każdego z Was siec zassała bo na pewno tak nie jest. Są tacy, którzy potrafią postawić grubą linię, zazdroszczę!
A dzieci? Co na to nasze pociechy? Gdzie One w tym elektronicznym, szalonym świecie?
Pamiętam reakcję Poli na TV. Miała rok, może półtora. Podeszła do telewizora i zaczęła śmigać palcem po ekranie. Zupełnie intuicyjny odruch, dla niej naturalny. Dzieci wysysają nową technologię z mlekiem matki. Są SMART od pierwszych dni życia ;)
Nam się udało dotrwać do momentu kiedy Pola skończyła 3,5 roku. To chyba sukces, tak myślę. Ale i tak uważam, że zbyt wcześnie.
Z drugiej strony nieunikniony proces poznawczy w XXI wieku ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz