15 lipca 2015

Poradnik biwakowicza, czyli co zabrać żeby przetrwać PART 1

Elo.elo

"Nieświadomi się śmieją"- sorry za dygresję ale zawsze ciśnie mi się to na usta. Zresztą mój post to i prywata wskazana.
Wakacje. Urlop. Jedziemy.
I tak wypada po krótce zacząć od początku. 




Od kilku lat jeździliśmy na urlop wakacyjny nad polskie morze.
I choć trafić tam 7 dni słońca to szansa jak 6 w totka. Jeździliśmy uparcie jak jacyś zamroczeni.
Tym razem zamiast wygodnej kwatery 600 metrów od zimnego jak Aspen morza, wybraliśmy przyczepę kempingową 16 metrów od ciepłego jeziora, o klasie czystości wody 1.
Normalnie wypas. Raj. Cisza. Spokój. Zamiast 10 osób na 2 metrach kwadratowych, mieliśmy plażę prawie dla siebie, z wyjątkiem weekendu - tu ciekawostka, zebrało się około 5k osób :). To news dla tych co lubią klimat a'la Mielno;)
Jednak nie każdy z nas od razu zachwycał się miejscem, w którym się znaleźliśmy.
K. po pierwsze nie tak wyobrażała sobie kemping, nie ten standard, nie taka infrastruktura, wszystko ogólnie na NIE!
Do tego stopnia, że po przebudzeniu po pierwszej nocy, usłyszałem:
- WRACAMY DO DOMU!!!
Ale jakoś to poszło. Po drugiej dobie zaczęły się achy i ochy, ale wiadomo Kobieta zmienną jest ;)



Cały wyjazd był czymś cudownym. Trochę takie mistyczne doświadczenie. Jakaś symbioza z naturą, rodziną, ciszą i brakiem regularnego zasięgu w telefonie, sprawiły, że zescaliło to Naszą czwórkę.
Pierwszy raz od dawna urlop był wypoczynkiem. Psychicznie i fizycznie odpocząłem. Baterie naładowane po sufit.
Do tego stopnia byłem pełen werwy, że wstawałem o 5:00 rano i sruuu na rybki.
A kto mnie zna ten wie, że śpioch ze mnie ogromny!
Piękno natury zapewniło mi ogromu wrażeń estetycznych.
Okolica cudowna. Polecam każdemu jezioro Piaseczno k. Lidzbarka, niecałe 170 km od Warszawy! Bajka!

K. pierwszy raz była na kempingu. Nie wiedziała czego się spodziewać.
Ja mimo, że w młodości jeździłem z rodzicami pod namiot, dałem plamę, bo trochę olałem przygotowanie do wyjazdu.
A tu moi drodzy, cholernie można popsuć sobie pobyt. Jeden mały szczegół może zniweczyć udany kemping.
A już wyjazd z dziećmi to high level.
Postanowiłem, w zasadzie postanowiliśmy z K. napisać post.
Który będzie mikro poradnikiem, dla osób, które chcą spróbować biwakowania, a nie bardzo wiedzą jak temat ugryźć.
W punktach zebrałem te informacje, które sprawią, że zostaniesz bohaterem w swoim domu ;)


Musisz mieć:
1. Nóż, ostry. Najlepiej scyzoryk.
2. Latarkę - polecam taką z opcją typu jażeniówka, lub każda która da się postawić + zapas baterii. 
3. Grill
4. Ciepła bluza i kurtka przeciwdeszczowa.  Nie zdasz się za bardzo jak zmarzniesz i się przeziębisz.
5. Sznurek. Każdy rodzaj. Gdzieś trzeba powiesić mokre ubrania.
6. Patelnia, garnek.
7. Saperka, jeśli jedziesz pod namiot.
Jak obficie pada, trzeba okopać namiot.
8. Coś na owady, przeciw tzw.meszkom polecam zapach waniliowy, coś na kleszcze. Jak jedziesz ze swoim czworonożnym pupilem, obroża na kleszcze. Polecam lep na muchy, tu nie ważne czy śpicie w namiocie czy przyczepie kempingowej, stado brzęczących nad głową much wkurza tak samo,
9. Rękawiczki robocze
10. Czapka, kapelusz, chustka - ważne by zakryć głowę.
11. Krem z filtrem wodoodporny i coś nawilżającego po opalaniu - standard!
12. Apteczka (plastry, bandaże, coś przeciwbólowego, przeciwgorączkowego, woda utleniona, gaziki)
13. Jakaś większa miska - można w niej umyć naczynia, lub umyć dziecko. Tak! Leona w ten sposób ogarnialiśmy przed snem ;)
14. Otwieracz do wina i konserw
15. Sztućce + podstawowe naczynia
16. Folia aluminiowa, przyda się do usmażenia świeżo złapanej rybki czy ziemniaków na grillu lub ognisku.
17. Zapalniczka, zapałki
18. Koc termiczny, ale może być każdy inny byleby można się rozłożyć wygodnie nad jeziorem
19. Igła, nitka, pęseta
20. Siekierka, maczeta, piła - pomocne przy zorganizowania opału do ogniska.
21. Parawan
22. Butla gazowa + kuchenka (jeśli jedziesz pod namiot, w przyczepie jest full service)
23. Pompka, polecam taką elektryczną pod zapalniczkę samochodową, o ile jedziecie samochodem ;)
24. Przedłużacz lub rozgałęziacz, ostatecznie tzw. "złodziejka".
25. Wapno, takie musujące jest ok. Działa odczulająco, jak pogryzą np.meszki i spuchniesz to pomoże.
26. Aparat z naładowaną baterią i pustą kartą pamięci ;)
27. Gry planszowe











Pogoda zmienną jest, więc polecam zabrać ze sobą karty do gry, bierki itp. jest tego sporo do wyboru do koloru. Ważne, żeby pamiętać o przestrzeni jaką zajmą. Polecam wersje kieszonkowe.

To moja wersja poradnika, a za kilka dni eloMama przedstawi Wam swoją wizję urlopu survivalowego ;)
Uśmiechnij się, zapnij pasy i w drogę!
Udanego biwakowania!
E.T.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz